„Żyjemy w czasach, w których wybitne autorytety intelektualne są negowane i ściągane z pomników,
a na opustoszałe cokoły mozolnie wdrapują się, pożal się Boże, „autorytety dobrej zmiany”. W takich czasach trzeba przypominać autorytety autentyczne. Takim był niewątpliwie jeden z najwybitniejszych myślicieli powojennej Polski, Leszek Kołakowski. I o nim traktuje nagradzana dzisiaj biografia pióra Zbigniewa Mentzela.”– tymi słowami rozpoczął laudację prof. Piotr Sztompka

Sponsorem Nagrody jest Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej SA. Współorganizatorem uroczystości zostało Krakowskie Biuro Festiwalowe, a gala odbyła się w Centrum Kongresowym ICE Kraków. Projekt był współfinansowany ze środków Miasta Krakowa.

Nominowani w 24. Konkursie o Nagrodę im. Jana Długosza:

1. Jakub Banasiak, „Proteuszowe czasy. Rozpad państwowego systemu sztuki 1982-1993”, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie, Warszawa 2020
2. Wika Filipowicz, „Przy stole z królem. Jak ucztowano na królewskim dworze”, Znak Horyzont, Kraków 2020
3. Tomasz Kizwalter, „Polska nowoczesność. Genealogia”, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2020
4. Iwona Lindstedt, „Kazimierz Serocki. Piszę tylko muzykę”, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Kraków 2020
5. Anna Marciniak-Kajzer, „Rzeczy ludzi średniowiecza. W domu”, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2020
6. Zbigniew Mentzel, „Kołakowski. Czytanie świata. Biografia”, Znak, Kraków 2020
7. Stanisława Niebrzegowska-Bartmińska, „Definiowanie i profilowanie pojęć w (etno)lingwistyce”, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2020
8. Jerzy W. Ochmański, „Teoria sytuacjonizmu w zastosowaniu. Prusy i Rzesza przed Trybunałem Państwa”, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2020
9. Miłosz Stelmach, „Przeczucie końca. Modernizm, późność i polskie kino”, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2020
10. Przemysław Urbańczyk, „Trudna historia zwłok. Tom 1: Wrócisz do ziemi”, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2020



Laudacja

Piotr Sztompka
Czytanie Kołakowskiego
(Laudacja Nagrody im. Długosza 2021 dla Zbigniewa Mentzela za książkę: Kołakowski. Czytanie Świata. Biografia Kraków 2020: Znak)

Żyjemy w czasach, w których wybitne autorytety intelektualne są negowane i ściągane z pomników, a na opustoszałe cokoły mozolnie  wdrapują się, pożal się Boże, „autorytety dobrej zmiany”.

W takich czasach trzeba przypominać autorytety autentyczne. Takim był niewątpliwie jeden z najwybitniejszych myślicieli powojennej Polski, Leszek Kołakowski. I o nim traktuje nagradzana dzisiaj biografia pióra Zbigniewa Mentzela.
Nosi tytuł: Kołakowski. Czytanie świata. Ale mogłaby mieć także inny tytuł: Mentzel. Czytanie Kołakowskiego. Bo jak w przypadku wszelkich biografii mamy dwa tomy w jednym i dwóch bohaterów: postać, o której biografia traktuje i sam biograf.

Dzisiaj nagradzamy biografa. W swoim długim, twórczym  życiu Kołakowski doczekał się mnóstwa nagród, pewno ważniejszych niż nagroda Długosza. Ale sukces biografa to także wybór postaci, o której pisze i to jej wielkość rzutuje na wartość samej biografii. Wybór Kołakowskiego jest tak ważny ze względu na aktualność jego twórczości. To jest bardziej niż wielu innych - myśliciel na dzisiaj.

Więc w laudacji zajmę się najpierw tym największym walorem książki Mentzela, że pisze o postaci tak wybitnej i aktualnej. A później przedstawię inne, liczne walory samego podejścia biografa do swojego bohatera.

Na czym polega ta szczególna aktualność dzieła Kołakowskiego?  Po części wynika ona ze stawiania i podejmowania uniwersalnych pytań filozofii: o istnienie Boga, o religię, o rolę mitu, o sens życia, o śmierć. Jego rozważania na te tematy weszły już do światowego dziedzictwa filozoficznego. Ale mimo oddalenia myślowego, gdy obracał się w świecie abstrakcyjnych, metafizycznych zagadnień i mimo oddalenia fizycznego, gdy ostatnie czterdzieści jeden lat życia spędził w Oxfordzie, w jego duszy – jeśli tak można powiedzieć o ateiście – była zawsze Polska.

Co by napisał o Polsce i dla Polaków dzisiaj? Nigdy na pewno się nie dowiemy, ale są mocne poszlaki przy założeniu, że to co pisał kiedyś, w innych czasach, ma walor ponadczasowy. Więc pozwolę sobie na takie kontrfaktyczne ćwiczenie i przy pomocy krótkich cytatów rozsianych na różnych stronach 510 stronicowej biografii powiem co Kołakowski myślał o kilku sprawach, dzisiaj dla nas najbardziej aktualnych.

O konstytucji: „Konstytucja nie jest od tego żeby wychwalała rząd, ale od tego żeby określała ramy ustrojowe państwa i prawa, których dowolny rząd będzie zmuszony się trzymać”.

O podziale władzy: „”Tu w Anglii po prostu funkcjonuje rozdział władzy (…) Jest niesłychanie ważne aby podstawowa struktura państwowa była niezależna od partii politycznych. Tego możemy się uczyć od Brytyjczyków”.

O zasadzie większości: „Czy diabłu uda się przejąć zasadę większości i wypaczyć ją, sugerując atrakcyjną myśl, że większość jako taka ma rację, a zatem ma prawo robić wszystko, łącznie ze zniesieniem samej zasady większości. (…) Czy demokratyczna konstytucja może na podstawie zgody większości sama siebie unieważnić?”

O jedności i dyscyplinie partyjnej: „To jedność kupy kamieni wrzuconych do worka i ściśniętych sznurem wojskowej dyscypliny. Taka jedność ma swoje strony korzystne przynajmniej dla tych, którzy ów sznur trzymają w ręku (…) Jeśli jeszcze kamieniom wpoi się przekonanie, że działają z własnej woli dla celów szlachetnych, mit jedności został osiągnięty.”
O niektórych politykach: „żeby nie wiem jak oszukiwali własne sumienie, wiedzą przecież, że ze świństwa żyją”
O języku polityki: „polityczne łajno językowe jest językiem kłamliwym z natury rzeczy. Kłamliwym nie w tym sensie, żeby wszystko w nim było kłamstwem, ale w tym, że wszystko jest niedopowiedziane, albo tak powiedziane, żeby mogło uchodzić za coś ważnego i prawdziwego, chociaż takie nie jest”.

O nacjonalizmie: „Parweniusz jest nacjonalistą żywiołowym, to znaczy bezustannie przekonuje siebie, że naród lub środowisko z którego wyrósł są zasadniczo wyższe i lepsze niż wszystko inne; jego język wydaje mu się językiem par excellence, ponieważ innych z reguły nie zna; swoje ubogie zasoby kulturalne chce przedstawić sobie i innym jako najdoskonalsze w świecie”.

O tradycji: „Uczymy się przeszłości po to, żeby umieć wokół nas rozpoznać bez błędu twarze skażone piętnem jej najgorszego dziedzictwa i zawczasu stawiać je pod pręgierz”.

O katolicyźmie: „ „Potrzeba nieustannej uwagi na tych zasobach duchowych, które są związane z imieniem Jezusa. Być może zdołamy  dzięki temu uwolnić się kiedyś od ciemnej zmory klerykalnego, fanatycznego i tępego katolicyzmu, który od czterech stuleci przygniata i sterylizuje naszą kulturę narodową”.

O moralności:  „Sytuacje elementarne to te, gdzie zamiera taktyka, to jest takie sytuacje ludzkie, do których nasz stosunek moralny pozostaje niezmieniony bez względu na okoliczności, w jakich te sytuacje dochodzą do skutku. Jeśli człowiek umiera z głodu, a mogę dać mu jeść, wówczas nie ma żadnego zbiegu okoliczności, w których byłoby rzeczą słuszną powiedzieć „taktycznie lepiej jednak pozwolić mu umrzeć”.

Nawiązując do tytułu nagradzanej dzisiaj książki, tak Kołakowski „czytał” nasz polski świat. Ale jak już mówiłem to nie jest nagroda dla Leszka Kołakowskiego, ale dla Zbigniwa Menzela, więc zobaczmy jak autor biografii czytał Kołakowskiego.

    Po pierwsze autor umiejętnie splata z sobą dwa wymiary biografii: biografię sensu stricto czyli dzieje życia i biografię intelektualna jako drogi myśli. Życie i myśl są jak pokazuje związane nierozerwalnie. A ludzka egzystencja to droga zamknięta horyzontem urodzenia i śmierci.

    Po drugie, w obu tych wymiarach, życiowym i myślowym autor przyjmuje perspektywę dynamiczną, ukazuje je jako zmienne, ewoluujące, jako drogę właśnie, którą przemierza myśliciel.

    Po trzecie, drogę życiową Kołakowskiego od partyjnego komunisty do guru demokracji i wolności odtwarza w sposób zrównoważony, zdystansowany, obiektywny unikając dwóch skrajności innych znanych biografii: usprawiedliwiania i wybielania grzechów przeszłości, znacznie poważniejszych niż w przypadku Kołakowskiego (jak np. w przypadku Zygmunta Baumana, któremu Artur Nowosławski zbudował niedawno hagiograficzny pomnik), czy z drugiej strony absolutyzowania i uwypuklania konformistycznych czy kompromisowych niegdysiejszych zachowań, które mają unieważniać wielkie późniejsze osiągnięcia (jak w prawicowej narracji „rozliczeniowej”, np. na temat Lecha Wałęsy).

    Po czwarte, Mentzel w głęboki sposób pokazuje meandry drogi intelektualnej Kołakowskiego, od zauroczenia marksizmem, poprzez rewizjonizm, libertynizm, egzystencjalizm, do fenomenologii i ostatecznego rozliczenia z marksizmem i komunizmem w wielotomowym dziele „Główne nurty marksizmu. Powstanie, rozwój, rozkład” wydanym najpierw przez paryska „Kulturę”, a później tłumaczonym na kilkanaście języków.

    Po piąte, wielki walor nagradzanej biografii to dla mnie konsekwentne ujęcie kontekstowe, gdy autor pokazuje, że ani życie ani myśl nie są zawieszone w próżni. Gdy Mentzel pisze o życiu Kołakowskiego to zapewne bezwiednie ilustruje moją koncepcje przestrzeni międzyludzkiej (także nota bene opublikowaną przez Znak ), to znaczy sieci relacji z innymi, która kształtuje wszystko co w nas  prawdziwie ludzkie. Słowem: jesteśmy  tym, z kim w toku życia nawiązywaliśmy relacje. Autor w niezwykle skrupulatny sposób wymienia ogromne grono osób, z którymi Kołakowski miał istotne kontakty, nie ograniczając się do nazwisk, ale o każdej pisząc swoistą notkę  biograficzną, a jako aneks zamieszcza nawet taki rozwinięty, obszerny spis postaci, „Alfabet przyjaciół”, którzy gdyby Kołakowski dożył epoki smartfonów, znaleźliby się niechybnie w jego książce adresowej.

    Po szóste, analizując w bardzo kompetentny sposób zawiłą drogę myślową Kołakowskiego, jego biograf zapewne również nieświadomie stosuje strategię amerykańskiego socjologa Randalla Collinsa, który całą historię filozofii napisał poprzez ukazanie przestrzeni myśli, siatki relacji myślowych,  koligacji intelektualnych, dialogu, zderzeń, konfliktów, wzajemnej krytyki czy kontynuacji pomiędzy rozmaitymi poglądami wielkich filozofów . To jak ulał pasuje do podejścia Kołakowskiego, który staje, żeby użyć metafory Newtona na ramionach gigantów, którzy byli przed nim, po to żeby widzieć lepiej i dalej, ale nie przyjmuje ich bezkrytycznie, lecz bez przerwy z nimi dyskutuje, spiera się, stuka jakby z góry nieodłączną laseczką  w ich głowy zadając trudne pytania. Autor biografii nie ogranicza się przy tym do nazwania koncepcji, dla Kołakowskiego pozytywnie i negatywnie ważnych, ale bardzo trafnie interpretuje ich tezy i  wydobywa na czym polegała kontynuacja lub odrzucenie. W książkę wplecione są takie króciutkie własne artykuliki  Mentzela o wielu filozofach i ideach filozoficznych.

    Na wstępie zaproponowałem alternatywny tytuł „Czytanie Kołakowskiego”.  Czytanie przez Zbigniewa Mentzela, to czytanie wnikliwe i krytyczne, to swoista  rozmowa, debata, czasem spór ze swoim mistrzem. I tych wszystkich walorów zupełnie wystarczy aby uznać biografię wielkiego polskiego intelektualisty za nie tylko pionierską, ale wybitną i dać temu wyraz w postaci Nagrody im. Długosza za ważny wkład do polskiej humanistyki.

Kraków, w październiku 2021